Krutynia
Latem roku 2004 postanowiłem dla odmiany zabawić na mniejszych wysokościach. Wsiadłem więc w nocny pociąg, by już przed południem dnia następnego zwodować wypożyczony kajak i rozpocząć swą przygodę na wodnym szlaku Pojezierza Mazurskiego.

Jako że czułem się początkującym kajakarzem (delikatnie mówiąc) za cel obrałem sobie łatwy, choć długi - bo mierzący ponad 100 km spływ malowniczą rzeką Krutynią.
Ciekawym okazało się to przeżyciem; wszak dla górskiego piechura wszystko było tu nowe! Bez wcześniejszego przygotowania każdy, nawet najmniejszy drobiazg trzeba mi było odkrywać; od skali odległości i sposobu znakowania "ścieżek", przez wrażliwość kajaka na fale, zwyczaje panujące w tutejszych "schroniskach", po nieustannie towarzyszący niewprawnemu wioślarzowi przenikliwy ból w krzyżu... ale przede wszystkim: niesamowitą, jakże inną niż nasza górska, przyrodę!
Zapraszam na wycieczkę
NF
dalej >>